Al Bano (Felicita) trafił na listę artystów, którzy zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy…

Włoski piosenkarz Al Bano, znany m.in. dzięki wykonywanej w duecie z Rominą Power piosence „Felicita”, trafił na listę osób, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy

Ministerstwo Kultury Ukrainy stworzyło tę listę na podstawie wniosków Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Służby Bezpieczeństwa, Rady Narodowej Ukrainy Telewizji i Radiofonii.

Lista ta jest aktualizowana gdy Ministerstwo Kultury otrzymuje apele z prośbą o rozszerzenie listy osób, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu.

Al Bano został wpisany na listę na wniosek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) – przekazało biuro prasowe resortu. Piosenkarz figuruje na liście jako Albano Carrisi od 6 marca 2019 r.

W 2014 roku Al Bano mówił w dzienniku „Corriere della Sera”, że zaanektowany przez Rosję ukraiński Krym był i pozostaje rosyjski. Prezydent Rosji Władimir „Putin ma rację, ta część Ukrainy była rosyjska i jest rosyjska” – powiedział.
media

Nie być na tej banderowskiej liście to obciach, dlatego też będzie się stale powiększać…

W żydowskich mediach znów usiłowano wywołać sensację antypolskim fake newsem.

W izraelskich mediach pojawiła się informacja, że dwóch pijanych Polaków zaatakowało zagranicznych uczniów w centrum Warszawy. Jeden z nich miał zostać postrzelony przez ochroniarza. Głos w tej sprawie zabrała stołeczna policja, która zaprzecza, że taki incydent miał miejsce.

„The Times of Izrael” poinformował, że do zdarzenia miało dojść w niedzielę. Grupa izraelskich uczniów wchodziła do autokaru przed hotelem Novotel. Towarzyszył im ochroniarz. Nagle w pojeździe pojawiło się dwóch Polaków, którzy mieli być pod wpływem alkoholu.

Jak wynika z informacji portalu, jeden z nich wyciągnął nóż i zaczął grozić ochroniarzowi, który strzelił w kierunku mężczyzny. „Jego stan nie jest na razie znany” – podaje „The Times of Izrael”.

Informacja wywołała niemałe kontrowersje w sieci. Jonny Daniels (szara eminencja), prezes fundacji From the Depths opublikował na Twitterze zdjęcia domniemanego sprawcę i jego ofiarę, dodając, że jest „bombardowany” doniesieniami o ataku na grupę izraelskich studentów.

„Właśnie rozmawiałem z warszawską policją, która na razie powiedziała mi, że nie wiedzą o tym incydencie. Fake news?” – pyta Daniels.

Tymczasem do sprawy odniosła się stołeczna policja. „Nie było żadnego postrzału. Nikt nie próbował dostać się do żadnego autokaru” – czytamy na Twitterze. Funkcjonariusze podkreślają, że „z dotychczasowych ustaleń i informacji przekazanych przez wspominanego w tekście ochroniarza nie ma żadnych związków z antysemityzmem, ani nacjonalizmem”.

Policjanci podkreślają, że w tym miejscu nie było żadnej zagranicznej wycieczki studenckiej ani innych cudzoziemców.
media

Trzeba zacząć korzystać z żydowskich metod. Troszkę pokłamać, troszkę napisać prawdy, resztę zrobią środowiska żydowskie na całym świecie…

Tak mało dziś potrzeba aby zostać antysemitą.

Czas skończyć z tymi wizytami Żydów w Polsce. Po co mają przyjeżdżać do kraju antysemitów, gdzie antysemityzm wysysa się z mlekiem matki, itd itp…

Holandia – państwo opuszczone przez Boga…

W roku 1899 roku niemal każdy w Holandii deklarował przynależność do któregoś z kościołów. 60 proc. do protestanckiego, 35 proc. – katolickiego. Tylko 2 proc. Holendrów deklarowało się jako niewierzący.

Obecnie proporcje całkowicie się zmieniły: zaledwie 8 proc. obywateli uczęszcza do kościołów protestanckich, a 5 proc. bierze udział w mszach katolickich.

Holandia masowo zamyka kościoły. Zostaną sprzedane prywatnym inwestorom. Meczety za to w rozkwicie i tętnią życiem…

Państwo opuszczone przez chrześcijańskiego Boga? Czym sobie na to zasłużyli?

Nacjonalizm OUN – UPA wprowadzany do armii Ukrainy. To jest zupełnie to samo gdyby w niemieckiej armii zaczęli pozdrawiać się „Heil Hitler”.

„Sława Ukrajini! Herojam sława!” znane z wieców nacjonalistów OUN – UPA znalazły się w nowej ustawie o Siłach Zbrojnych Ukrainy. Parlament Ukrainy przyjął dokument w pierwszym czytaniu.

Rada Najwyższa, czyli jednoizbowy parlament Ukrainy, przyjęła w pierwszym czytaniu projekt zmian w ustawie o Siłach Zbrojnych. Ukraińscy żołnierze mają się teraz witać nacjonalistycznym pozdrowieniem: „Sława Ukrajini! Herojam sława!”.

Według resortu obrony w Kijowie, sprawa nowego pozdrowienia wojskowego była szeroko dyskutowana w środowisku żołnierzy i uzyskała – jak mówił wiceminister Iwan Rusnak – bezwarunkowe poparcie wśród wojskowych i uczestników operacji antyterrorystycznej prowadzonej przeciwko separatystom na wschodzie kraju.

W nowelizacji jest też zapis o tym, że żołnierze będą się mogli zwracać do siebie nie tylko „towarzyszu”, ale także „na pan”. Zwrot, który ma być nowym przywitaniem w wojsku, jest oficjalnym hasłem OUN-UPA. Było ono także popularne wśród nacjonalistycznych uczestników protestów na kijowskim Majdanie.
media

Sława Ukrajini! Herojam sława! – pozdrowienie ukraińskich nacjonalistów. Część pierwsza, „Sława Ukrajini”, pojawiła się w czasach Ukraińskiej Republiki Ludowej (1917-1920). Wariant „Sława Ukrajini!” z odpowiedzią „Herojam sława!” z podniesieniem wyprostowanej prawej ręki w prawo-skos wyżej czubka głowy (salut rzymski) został przyjęty jako organizacyjne przywitanie członków OUN i UPA w czasach II wojny światowej.

Pozdrowienie „Chwała Ukrainie” w połączeniu z salutem rzymskim wykonywanym prawą ręką zostało przyjęte przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) na wzór pozdrowienia faszystowskich i parafaszystowskich partii w Niemczech (NSDAP Adolfa Hitlera), we Włoszech (Narodowa Partia Faszystowska Benito Mussoliniego) oraz w Chorwacji (Ustasze Ante Pavelicia).

Powinniśmy zerwać stosunki dyplomatyczne z Ukrainą. To co się tam dzieje jest nie do przyjęcia.

Czy papież Franciszek sugeruje, że antysemita = ateista?

Papież Franciszek wyraził w piątek zaniepokojenie szerzącym się w różnych krajach klimatem nienawiści i antysemityzmu. Podczas audiencji dla delegacji Komitetu Żydów Amerykańskich nawrót ataków antysemickich określił jako „barbarzyński”.

Źródłem wielkiego zaniepokojenia jest dla mnie szerzenie się w licznych miejscach klimatu niegodziwości i wściekłości, w którym dochodzi do perwersyjnych ekscesów nienawiści. Myślę szczególnie o barbarzyńskim nawrocie ataków antysemickich w różnych krajach – oświadczył Franciszek.

Chciałbym powtórzyć, że konieczna jest czujność w obliczu tego zjawiska – dodał. Podkreślił, że historia uczy, do czego mogą doprowadzić formy antysemityzmu; „do tragedii Shoah, w której dwie trzecie europejskich Żydów zostało unicestwionych” – dodał.

Powtarzam, że dla chrześcijanina jakakolwiek forma antysemityzmu stanowi zanegowanie własnych korzeni, absolutną sprzeczność – powiedział papież.

Wyraził przekonanie, że w walce z nienawiścią i antysemityzmem ważnym narzędziem jest dialog międzyreligijny, skoncentrowany na krzewieniu zaangażowania na rzecz pokoju, wzajemnego szacunku, obrony życia, wolności religijnej, ochrony środowiska naturalnego.

Żydzi i chrześcijanie dzielą ze sobą bogate dziedzictwo duchowe, które pozwala zrobić wiele rzeczy razem – dodał Franciszek. Wskazał, że w czasach sekularyzacji na Zachodzie zadaniem wierzących jest współpraca, by „uczynić bardziej widoczną Bożą miłość do ludzkości” i konkretnymi gestami wyrażającymi bliskość sprzeciwiać się wzrostowi obojętności.

Ponadto papież położył nacisk na znaczenie wychowania młodych pokoleń w duchu dialogu żydowsko-chrześcijańskiego dla dobra przyszłości i pokoju.
media

Czy Franciszek sugeruje, że antysemita = ateista? Idąc dalej – wyraźnie wskazuje środowiska jedynie słusznego radia z Torunia jako ośrodki ateistyczne. Zaskakujące, c’nie?

Ani słowa o żydowskim ludobójstwie na Palestyńczykach, to jak rozgrzeszenie ich zbrodni.

World Wildlife Fund (WWF) do spółki z reżimami Afryki i Azji szkoli, wyposaża i opłaca antykłusownicze bojówki torturujące i mordujące ludzi.

Tortury, gwałty, mordy, zbrojne napady na lokalne wioski. Tak, według wstrząsającego raportu Buzzfeed, wygląda walka z kłusownictwem prowadzona przez World Wildlife Fund (WWF) do spółki z autorytarnymi reżimami Afryki i Azji. WWF szkoli, wyposaża i opłaca antykłusownicze bojówki.

„Nigdy nie pozwalajcie na nieautoryzowane wejścia. Zabijajcie niepożądanych. Jeśli powstaje wątpliwość co do tego, które prawa mają wyższy priorytet, nie będą to prawa człowieka” – tak brzmiała skierowana do pracowników instrukcja szefa Parku Narodowego Kaziranga w północno-wschodnich Indiach. Instrukcja zezwalała strażnikom parku m.in. na strzelanie do intruzów i powstała przy pomocy oraz wsparciu ekspertów WWF, najsłynniejszej organizacji walczącej o prawa zwierząt.

Walka ta – pojmowana przez WWF dość dosłownie – przyniosła konkretny efekt: populacja chronionych w parku nosorożców rozkwitła, a liczba polujących na nie kłusowników radykalnie zmalała. Ale to tylko jedna strona medalu. Po drugiej stronie są zabici przez strażników ludzie. Nie tylko kłusownicy, ale kobiety, dzieci, a nawet niepełnosprawni z okolicznych wiosek. Były lata, w których liczba ofiar strażników przewyższała liczbę zabitych nosorożców.

Przypadek indyjskiego parku jest jednym z mniej szokujących przykładów przytoczonych w serii artykułów portalu Buzzfeed na temat zbrodni dokonywanych przez wspierane przez WWF paramilitarne formacje strzegących parków w Azji i Afryce. Lista jest zatrważająco długa i szczegółowa.

W Kamerunie, gdzie organizacja do spółki z reżimem Paula Biyi finansuje, rekrutuje, wyposaża i kieruje działaniami „eko-strażników”, dochodzi do zbrojnych nalotów na wioski podejrzewane o ukrywanie kłusowników. Mieszkańcy są bici kolbami karabinów, chłostani pasami, a nawet ścinani maczetami. W jednym z przypadków w 2017 roku, strażnicy na oczach rodziców torturowali 11-letniego chłopca.

W Nepalu, gdzie strażnicy w więzieniu zakatowali na śmierć starszego mężczyznę podejrzewanego o kłusownictwo, WWF aktywnie – i z sukcesem – lobbował o umorzenie śledztwa wobec jego oprawców, potem nagradzając ich za wysiłki na rzecz ochrony zwierząt. Jeden z nagrodzonych strażników, Kamal Kunwar z parku Chitwan, otwarcie opowiadał o swoich wysiłkach w swojej książce. Opisywał, jak strażnicy wcierali w oczy podejrzanych sproszkowane papryczki chili, bili przesłuchiwanych chłopców i stosowali „waterboarding” (podtapianie).

Zastrzeżenia zgłaszał w raporcie niemiecki bank rozwoju KfW, jeden z większych sponsorów grupy. W ubiegłorocznym sprawozdaniu bank pisał o wielu przypadkach używania przemocy przez eko-strażników w Kamerunie.

Jak pisze Buzzfeed, swój raport wewnętrzny na temat działalności strażników zleciła też sama WWF. Ale jego rezultaty utajniła, bo wskazywał on, że WWF był bezpośrednio zaagażowany w popełniane zbrodnie.
media

Zawsze twierdziłem i twierdzę, że ekoterroryzm niczym się nie różni od zwykłego terroryzmu i dlatego powinien być traktowany tak samo. Czas skończyć z tymi organizacjami.

Komisja Europejska potępiła satyryczne figury przedstawiające Żydów, zaprezentowane podczas odbywającego się w belgijskim Aalst karnawału, uznając je za antysemickie.

Na dorocznym karnawale w Aalst pojawiły się m.in. dwie olbrzymie satyryczne rzeźby przedstawiające ubranych w różowe stroje ortodoksyjnych Żydów w futrzanych czapkach noszonych na specjalne okazje. Jedna z postaci uśmiecha się szeroko, paląc cygaro i wyciągając rękę, prawdopodobnie po to, by zebrać pieniądze. Na jej ramieniu znajduje się biały szczur. Obie figury postawiono na złotych monetach, a wokół ich nóg można było zobaczyć worki z pieniędzmi.

Satyryczne figury przedstawiające Żydów z karnawału w Aalst

W poniedziałek 4 marca Komitet Koordynacyjny Organizacji Żydowskich w Belgii (CCOJB) i Forum Organizacji Żydowskich (FJO) potępiły rzeźby z karnawału w Aalst, podkreślając, że karykaturalne przedstawianie Żydów zawiera wyraźne odniesienia do nazistowskich Niemiec.

We wtorek 5 marca KE potępiła zaprezentowane figury Żydów i wezwała w tej sprawie Belgię do „podjęcia koniecznych działań”. – Powinno być oczywiste dla wszystkich, że prezentowanie takich rzeczy na ulicach Europy jest absolutnie nie do pomyślenia, 74 lata po Holokauście – powiedział rzecznik KE Margaritis Schinas na briefingu prasowym.
media

Aby dowiedzieć się, kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować.

Na dorocznym karnawale w Aalst odważono się tknąć nietykalne święte krowy i KE dostała sraczki…

Emmanuel Macron wezwie do budowy Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, w skrócie jako ZSRE

Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwie do zwołania przed końcem roku europejskiej konferencji, by przedyskutować polityczne zmiany w Europie, w tym rewizję traktatów – informuje Reuters.

Reuters podaje, że artykuł Emmanuela Macrona we wtorek 3 marca opublikują gazety we wszystkich 28 członkowskich krajach UE, w tym m.in. brytyjski „Guardian”, niemiecki „Die Welt” czy hiszpański „El Pais”.

W artykule prezydent Francji ma opowiedzieć się za nowym traktatem dotyczącym obronności i bezpieczeństwa, który definiowałby obowiązki państw UE w koordynacji z NATO. Poprze stworzenie europejskiej agencji, której zadaniem byłaby ochrona demokracji przed wyborczymi manipulacjami.

Francuski przywódca ma też skrytykować nacjonalizm, uznając, że jest on „projektem negacji”.

W artykule prezydent Macron proponuje, by każdy pracownik na Starym Kontynencie miał zagwarantowaną europejską płacę minimalną dostosowaną do każdego państwa.

Opowiada się też za zakazem finansowania europejskich partii politycznych przez podmioty spoza Starego Kontynentu i sugeruje rewizję funkcjonowania strefy Schengen. Jego propozycje dotyczą też utworzenia służb granicznych UE, europejskiego biura zajmującego się polityką azylową oraz banku klimatycznego, by osiągnąć zeroemisyjną gospodarkę w 2050 roku.

„W takiej Europie ludzie naprawdę odzyskają kontrolę nad swoim przeznaczeniem; w takiej Europie Wielka Brytania, jestem pewien, znajdzie swoje miejsce” – dodaje francuski przywódca.
media.

Ten francuski wielbiciel antyków jest najwyraźniej mocno oderwany od europejskiej rzeczywistości. Nie da się w Europie zbudować czegoś na podobieństwo USA czy ZSRR, tu zaszłości historyczne i kulturalne są nie do przezwyciężenia. Europa ma szansę jedynie jako związek gospodarczy a nie polityczny.

Chiny wychowują obywateli socjalnym kredytem. Totalna inwigilacja wchodzi na wyższy level.

W roku 2018 Chiny wdrożyły system „socjalnego kredytu” czyli punktów przyznawanych albo odbieranych za odpowiednie lub nieodpowiednie zachowanie.

Oszukiwanie fiskusa, za późno zapłacona kara, przechodzenie na czerwonym świetle czy posiadanie narkotyków – takie i inne wykroczenia mają w Chinach nie tylko następstwa prawne, ale coraz częściej ludzie zarabiają także ujemne punkty na swoich wirtualnych kontach „kredytu socjalnego”.

Kto tych ujemnych punktów ma zbyt dużo, temu nie wolno np. podróżować, czy to w kraju, czy za granicę. W roku 2018 władze Chin odmówiły prawie 17,5 mln ludzi podróży samolotem, 5,5 mln nie mogło kupić biletu na pociąg.

Dane te pochodzą z raportu centrum Informacyjnego tego systemu społecznej inwigilacji.

De facto takie ograniczenia swobody poruszania się mają działać odstraszająco i zmotywować mieszkańców Chin do przykładnego zachowania.

Państwowe chińskie media w ostatnich dniach z dumą i bardzo pozytywnie informowały o tych dyscyplinujących zabiegach.

Władze Chin już od lat pracują nad szeroko zakrojonym systemem „kredytu socjalnego” dla 1,3 mld Chińczyków. Przez wzmożoną urzędową inwigilację władze systematycznie zbierają dane o komunikacji, mobilności i płatnościach obywateli.

Ponieważ w Chinach nie ma podziału władzy i nie przestrzega się zasad państwa prawa, władze mogą w stosunkowo prosty sposób zbierać i weryfikować dane.

Organizacje praw człowieka krytykują takie postępowanie władz. Rząd USA chiński system „kredytu socjalnego” nazywa „systemem orwellowskim”, przy pomocy którego państwo praktycznie kontroluje wszystkie sfery życia obywateli.
media

Coraz częściej zastanawiam się – dokąd zmierzamy? Postęp obraca się przeciwko ludziom zniewalając fizycznie i umysłowo.

Żyjemy w czasach, gdy rzeczywistość prześciga proroctwa z książek i filmów sci-fi.

Milion dolarów za informacje o Hamzie ben Ladenie, który staje się przywódcą Al-Kaidy.

Stany Zjednoczone ogłosiły poszukiwania syna Osamy bin Ladena, Hamzy. Departament Stanu oferuje nagrodę w wysokości miliona dolarów za informacje o miejscu jego pobytu.

milion dolarów za wskazanie miejsca pobytu

Według Departamentu Stanu USA Hamza bin Laden, którego ojciec został zabity przez amerykańskich komandosów w Pakistanie w 2011 roku, został liderem organizacji terrorystycznej Al-Kaida.

„Publikował wiadomości audio i wideo w Internecie, wzywając swoich zwolenników do ataków przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich zachodnim sojusznikom, a także zagroził atakami na Stany Zjednoczone w zemście za zabójstwo ojca w maju 2011 r.” – czytamy w oświadczeniu Departamentu Stanu.

Amerykańskie służby ujawniły, że przedmioty zabrane z kryjówki Osamy bin Ladena w Pakistanie po jego śmierci wskazują na to, że przygotowywał on swojego syna Hamzę bin Ladena, by zastąpił go na stanowisku przywódcy Al-Kaidy.

Amerykańscy urzędnicy szacują, że Hamza bin Laden ma od 30 do 33 lat. Jego żoną jest córka głównego porywacza, który brał udział w zamachu na World Trade Center we wrześniu 2001 roku.
media

Amerykanom skończyło się Państwo Islamskie to powracają do walki z Al-Kaidą, wróg musi zawsze być, nawet czasem trzeba pomóc mu zaistnieć aby został zauważony…