W pobliżu przystanku młody mężczyzna, trzymając za włosy swoją teściową, ciąga ją ze złością po chodniku tam i z powrotem. Jedna z osób oczekujących na autobus, dość poruszona widokiem, podnosi raban:
– Panie, co pan wyprawiasz?! Przecież to ją boli!
– Nie boli – odpowiada mężczyzna – Umarła dwa dni temu.
Kategoria: Teściowa
Czym zasłużyła sobie teściowa aby być żelazną pozycją w dowcipach…
– Janusz, co ty tam, ku’rwa, taszczysz w tym dywanie!
– Cicho, sąsiad, cicho! Teściową wynoszę!
– Janusz, na miły Bóg, pogięło cię! Toż jutro mieliście niebogę chować!
– Racja, ale jak pomyślę, że ksiądz powie: „Niech spoczywa w pokoju” i że moja głupia stara weźmie to dosłownie, to ja ją jednak, dla świętego spokoju, jadę wyrzucić ją do Wisły.
– Dam ci dwieście złotych, jeśli pojedziesz na dworzec po moją teściową.
– A jak ona nie przyjedzie?
– To dostaniesz drugie tyle.
– A ty co się tak uśmiechasz? Przecież wczoraj stłuczkę miałeś!
– Mhm.
– Zderzak połamany.
– Ta.
– Reflektor rozbity.
– Uhm.
– Teściowa nie zapięta i głową szybę wybiła.
– O, to to!
– Stefan, co jutro robisz?
– Idę z synem za miasto, kupiłem latawiec – będziemy puszczać w powietrze takiego ogromnego smoka! A ty?
– No w sumie prawie to samo – odprowadzam teściową na lotnisko.
Siedzą przed telewizorem teściowa i zięć….
– Jakie to życie krótkie – teściowa zamyśliła się na głos – ledwo się człowiek urodził, a tu już umierać pora…
– Oj, pora, pora – przytaknął zięć.
– Tato, a czy babcia może wypić litr soku?
– Tak, może.
– A dwa litry?
– Pewnie, że może.
– A trzy litry?
– Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić bez umiaru.
Facet pije spokojnie piwo w pubie. Nagle wpada jego przyjaciel cały roztrzęsiony:
– Przyjacielu! Takie nieszczęście… Twoja teściowa pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować… Straszna jatka….
Facet powoli wstaje i podchodzi do barmana:
– Nieszczęście wielkie… Nalej mi piwa… ale może… ciemnego…
„Inspekcja” u młodego małżeństwa…. Mamusia żonkosia ogląda wszystko po kolei, firany wyprane, okna błyszczą, podłogi wypastowane…. Idzie do kuchni, zwiedza, w końcu wkłada palec do jakiegoś zakamarka, wyciąga – i warstwę kurzu pokazuje towarzyszącej parze! Złośliwie uśmiechając się, pyta:
– I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
– Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, mamusiu….
Teściowa kupiła książkę „Jak zrobić super klej”. Teraz nie może się od niej oderwać.