Trzy kobiety rozmawiają o sposobach na uniknięcie ciąży. Pierwsza mówi:
– Moja religia nie pozwala mi używać jakichkolwiek metod.
Następna przyznaje się do podobnej sytuacji, ale mówi że wierzy w tzw. metodę kalendarzową.
Trzecia kobieta mówi:
– A ja od lat skutecznie stosuję metodę wiaderka i spodeczków.
Pozostałe panie niezmiernie zaciekawione, proszą o bliższe wyjaśnienia.
– No cóż, jestem wysoka, mam 189 cm wzrostu. Mój mąż ma tylko 162 cm. Tuż przed stosunkiem stawiam wiaderko na podłodze, dnem do góry. Wchodzi na nie mąż i … kochamy się na stojąco. Kiedy widzę, że jego oczy robią się wielkie jak spodki – szybko wykopuję wiaderko spod niego…

W domu rodzinnym mistrza olimpijskiego przyjęcie – zebrali się: rodzina, przyjaciele, dziennikarze. Świętują ostatnie zdobyte medale.
Mistrz bryluje, odpowiada na pytania związane z dopingiem:
– Już wykrywają wszystkie środki dopingujące, hormonalne i inne prochy. Teraz walka jest sprawiedliwa, zwycięzca jest rzeczywiście najlepszy!
Dziennikarze skrzętnie notują jego słowa, przyjaciele wznoszą toasty i w tym momencie do salonu wchodzi matka z ogromnym pomidorem o średnicy niemal pół metra i zwraca się z wyrzutem do mistrza:
– Tyle razy Cię prosiłam! A ty dalej sikasz na grządki w ogrodzie!