Jak nazwać kogoś, kto przyjeżdża do ciebie, najczęściej bez zapowiedzi, domaga się wszystkiego co najlepsze bo czuje się lepszy od ciebie? Wszędzie się panoszy, wszędzie wetknie nos. Nie dość, że trafia cię szlak na jego widok, to jeszcze wszyscy wkoło wmawiają ci, że to fantastycznie, że w ogóle chciał tu przyjechać. No jak, zgadujemy?
– Coooo! Ty świnio! Jak śmiesz! Natychmiast wyjeżdżam!
– Ależ mamusiu. Mnie chodziło o „turystów”…  Ale podziwiam mamusi tok myślenia…

Stefan szuka w szopie piły. Po godzinie bezskutecznych poszukiwań siada zrezygnowany i pyta sam siebie:
– Gdzie ta stara piła?
Z najciemniejszego kąta szopy słyszy zachrypiały głos teściowej:
– Gdzie piła, to piła i tylko nie stara, dobrze!

Facet uważnie ogląda rozłożone na ladzie długopisy.
– Chciałbym wybrać jeden dla żony – mówi do sprzedawcy.
– Oczywiście, taka mała niespodzianka?
– Tak, chyba mogę tak powiedzieć. Chciała futro…

– Zośka, pamiętasz jak sąsiad zmienił meble to suszyłaś mi głowę i my zmieniliśmy. Kupił nowy telewizor – po dwóch tygodniach i na mnie wymusiłaś. Ciekawe, co my teraz zrobimy?
– A co, ma nowy samochód?
– Nie, nową żonę.

– Wczoraj za twoją radą bawiliśmy się z mężem w odgrywanie ról: byłam złą policjantką, a on – przestępcą.
– No i jak?
– Złamałam mu trzy żebra, dwa zęby, a po skopaniu jąder przyznał się, że chodzi na dziwki!

Stefan rozlał piwo na nową kanapę, jego żona ze złości oblała go wodą niegazowaną z trzymanej akurat szklanki.
Tak w trzydziestym roku wspólnego życia przeciętni małżonkowie wymieniają płyny ustrojowe.

W sypialni.
– Wiesz, rozmiar ma duże znaczenie. Im większy tym lepszy…
– Nie zgodzę się z tym.
– A co ty, jako facet, możesz o tym wiedzieć?
– Ostatnia laska z którą uprawiałem seks była o połowę mniejsza od ciebie i było mi lepiej.