Jezus S.A.
Skup wody – Sprzedaż wina
Kategoria: Mini dżołki GO
Humor irytujący, głupi, całkiem bezsensowny i nie męczący długim czytaniem…
Na posterunek policji wbiega facet.
– Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
– I co, zabił ją pan?
– Nie trafiłem, ale ona zaraz tu będzie!
Idzie sobie ślepy ulicą a nad nim lecą dwa gołębie. Nagle gołębie postanowiły go obsrać. Jeden gołąb zrzucił ładunek, ale ślepy zrobił unik, nadleciał drugi gołąb i znów zrzut guana, ślepy ponownie zrobił unik.
Jaki z tego morał?
Ślepy gówno widzi!
– Co robisz?
– Palę.
– Co palisz?
– Trawkę.
– Jaką trawkę?!
– Co „jaką trawkę”?
– Palisz.
– Palę.
– Stefan, czy jesteś homo?
– Zośka, pieprzę się z tobą trzy razy w tygodniu, o czym ty gadasz?
– Ale czy to można nazwać pieprzeniem…?
Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciągnęli z teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.
– Panowie, bez przesady, nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
Wpada baba do apteki i mówi:
– Poproszę kwas dysoksyrybonukleinowy w butelce.
– Przepraszam, w czym?
– Jak pan to robi, że udaje się panu wyhodować tak piękne kaktusy?
– To proste: trzeba wziąć jedną trzecią piasku, jedną trzecią ziemi kompostowej, jedną trzecią gliny, jedną trzecią tłuczonej cegły, jedną trzecią…
– Zaraz, zaraz! To już pięć trzecich! Jak to możliwe?!
– Trzeba po prostu wziąć większą doniczkę…
Ślepy i jednoręki płyną malutką łódeczką przez jezioro. Jednoręki wiosłuje ile sił w ręce. W pewnym momencie wypadło mu wiosło. Patrzy na wodę i mówi: – no to kur’wa dopłynęliśmy! I ślepy wysiadł…
Spotykają się trzy krokodyle i jeden mówi :
– Pamiętacie, kiedyś byliśmy zieloni…
Drugi mówi:
– A pamiętacie, kiedyś umieliśmy pływać…
Na to trzeci:
– Nie gadajcie, lecimy robić miód!