Stefan wrócił pijany i zasnął od razu na
podłodze. Rzuciłam mu poduszkę i koc. W nocy budzą mnie hałasy i sypiące
się kurwy. Patrzę, a ten debil łazi na czworakach po podłodze. Woła do
mnie:
– Zapal światło, bo po ciemku to ja z tego łóżka nie zlezę!