Przychodzi baba do lekarza:
– Doktorze, pomóżcie, nie poznaję ludzi…
– Nie jestem doktorem.
Kategoria: Przychodzi baba
W ramach parytetów – do lekarza nie przychodzi tylko baba ale i chłop też wpadnie…
Przychodzi baba do ordynatora:
– Pani mąż po wyjściu ze szpitala potrzebuje ciszy i spokoju. Proszę, oto recepta.
– Panie doktorze, jak często on ma brać te leki?
– One są dla pani.
Przychodzi baba do lekarza:
– Prowadzi pani regularne życie płciowe?
– Nie, ale za to bardzo różnorodne….
Szpital na peryferiach NFZ:
– Doktorze, to pan przyszywał mi głowę po katastrofie lotniczej?!
– A co, coś nie tak?
– To nie moje ciało…
Przychodzi baba do lekarza:
– Wierzy pani w reinkarnację?
– Nie bardzo mi się podoba początek tej rozmowy, panie doktorze.
Przychodzi facet do psychiatry:
– Panie doktorze, moja żona zupełnie zwariowała!
– A jakie są objawy?
– Po domu biegają białe myszki, a ona ich w ogóle nie widzi!
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze i jak wyszły moje ostatnie badania?
– Wyniki są zaskakująco dobre. Parę narządów będzie można jeszcze wykorzystać.
Przychodzi facet do lekarza:
– Niech pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
– Ale czemu tak?
– No bo ja mam tylko taki termometr – do badania per rectum.
Zmierzyli.
– Niedobrze… Ma pan 38,9 stopni.
– Hmm… No patrz pan. I to na dodatek w cieniu…
Przychodzi psychoanalityk do psychoanalityka:
– Miałem kiedyś pacjentkę, która bała się ciemności. Zapytałem jej, co w tym strasznego. Jak zaczęła opowiadać, to teraz i ja boję się ciemności…
Przychodzi baba o lekarza:
– Twierdzi pani, że dalej nie może spać. Liczyła pani jak zaleciłem?
– Tak panie doktorze.
– A do ilu pani naliczyła?
– Do trzydziestu dwóch tysięcy.
– I zasnęła pani?
– Nie, było już rano…