Jadłem kolację z szefem oraz jego żoną. Spytała mnie – ta szefa żona:
– Ile ziemniaków zjesz?
– Jednego poproszę, proszę pani – odrzekłem.
– Nie musisz być tak grzeczny – powiedziała pani, myśląc, że się wstydzę…
Więc powiedziałem:
– Ok, jednego głupia cipo.