Niedawno karalucha zabiłem. Teraz w każdą noc śni mi się jego duch – włazi po nóżce stołu, w małych łapkach trzyma małą okruszynę chleba, żałośnie patrzy mi w oczy i pyta: „A masłem można posmarować?”. Budzę się i płaczę…
Niedawno karalucha zabiłem. Teraz w każdą noc śni mi się jego duch – włazi po nóżce stołu, w małych łapkach trzyma małą okruszynę chleba, żałośnie patrzy mi w oczy i pyta: „A masłem można posmarować?”. Budzę się i płaczę…