Festyn ludowy… Starsza pani korzysta właśnie z usług jasnowidza. Obok wypełnionego cudowną magią namiotu stoi zięć i popija piwko. Seans się kończy, zasłona się uchyla, kobieta wyraźnie poruszona podchodzi do mężczyzny.
– O mój Boże, ty wiesz, że właśnie dowiedziałam się gdzie, kiedy i na co umrę? Otóż…
– Nie.. nie.. nie – przerywa jej zięć – Niech mamusia nie mówi, mamusia mi kiedyś zrobi niespodziankę…

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz