Idzie baba ulicą, przygarbiona, smutna i spotyka ją lekarz.
– Dzień dobry Pan Kowalska! Co pani taka smutna?
– Mąż mi zmarł.
– No, co pani… a leki mu pani dawała, co mu przepisałem?
– Tak, dawałam.
– A pocił się?
– Tak, bardzo obficie.
– Nooo…, to bardzo dobrze.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz