Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem, farbą…. Podchodzi do baru:
– Piwko proszę.
Wali całe piwo, wyciera żabie usta i wychodzi. Facet obserwuje ją i myśli: „Świetny materiał dla mojego kumpla, dyrektora cyrku”.
Następnego dnia czekają obydwaj.
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem, farbą…, wali piwko…. Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku.
– Cyrk to taki namiot z materiału? – pyta żaba.
– Tak, dokładnie tak.
– I tam są drewniane ławki?
– Tak
– Konstrukcja metalowa?
– Tak
– To po ch’uj wam murarz?!

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz