Wracający wieczorem na probostwo ksiądz słyszy: 
– Proszę księdza…
Rozgląda się ale nic nie widzi.
– Proszę księdza…
Patrzy, a na kamieniu siedzi mała żabka.
– Nie jestem żabą tylko zaklętym w żabę ministrantem i jak mnie ksiądz przenocuje, napoi i nakarmi to znów stanę się chłopcem – mówi żaba
Tak też ksiądz zrobił. Rano budzi się, patrzy a tu obok w łóżku leży piękny chłopiec.

I to jest moja linia obrony wysoki sadzie…

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz