Do baru wpada mocno przepity facet, zamawia butelkę szampana i wrzeszczy na całe gardło:
– Szczęśliwego Nowego Roku!
– Zwariował pan? W połowie marca składa pan wszystkim życzenia noworoczne?
– O kur’wa! A to się moja żona wścieknie. Jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z imprezy noworocznej.