W piątek 2 sierpnia USA oficjalnie wycofały się z traktatu INF (Treaty on Intermediate-range Nuclear Forces).

Traktat INF został podpisany w 1987 roku przez przywódców USA Ronald Reagana i ówczesnego ZSRR Michaiła Gorbaczowa w Waszyngtonie. Przewidywał likwidację arsenałów pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu, a także zabraniał ich produkowania, przechowywania i stosowania.

Układem objęte były pociski o zasięgu od 500 do 5500 km. Do czerwca 1991 roku obie strony wywiązały się z postanowień umowy: ZSRR zniszczył 1846 pocisków, a USA – 846.

Rosja pozostaje otwarta na dialog z USA w sprawie wzmocnienia międzynarodowego bezpieczeństwa – oświadczyło MSZ Rosji. Komentując wycofanie się Waszyngtonu z traktatu INF, oceniono, że prowadzi to do „demontażu” systemu kontroli zbrojeń.

Stany Zjednoczone obrały kurs na zerwanie wszystkich „nie odpowiadających im międzynarodowych porozumień” – dodano. „Prowadzi to do faktycznego demontażu istniejącego systemu kontroli zbrojeń” – czytamy w oświadczeniu MSZ Rosji.

„Rosja pozostaje otwarta na równoprawny i konstruktywny dialog z USA w sprawie odbudowy zaufania i wzmocnienia międzynarodowego bezpieczeństwa” – czytamy w oświadczeniu.

Wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Riabkow wyraził przekonanie, że „Rosja nigdy nie przegra wyścigu zbrojeń”. „Pokazaliśmy wcześniej naszą zdolność do znajdowania najbardziej efektywnych pod względem ekonomicznym odpowiedzi na wszelkie wyzwania, które napotykamy. I jestem pewien, że będziemy w stanie to powtórzyć po wyjściu USA z umowy INF” – zaznaczył.

Traktat INF przestaje istnieć, obniża to próg wykorzystania broni nuklearnej w konflikcie zbrojnym. Co dalej? Każda ze stron mówi, że nie chce wyścigu zbrojeń a on już trwa.