– Dziadku, skąd wziął się karp w tradycji chrześcijańskiej?
– Karpia na wigilię spożywamy na pamiątkę wyrazu twarzy Józefa po usłyszeniu informacji, że Maryja spodziewa się dziecka.

Knajpa. Wieczór. Przy stole siedzi Jezus i spółka, rozmawiają, bawią się, co rusz ktoś ląduje z mordą w misce. W końcu jednak Jezus zbiera uczniów i wychodzą, tylko jeden, przeoczony w kącie, śpi dalej. Oberżysta budzi go nad ranem, podaje rachunek. Ów uczeń zaspany i przepity patrzy i się zastanawia:
– Skąd, u licha, wezmę 30 srebrników?

Ksiądz podczas nauk przedmałżeńskich:
– Pamiętajcie – małżeństwo jest jak dom i musi zostać zbudowany na solidnym fundamencie – skale.
– E, tam – odpowiada jedna z słuchaczek – małżeństwo jest jak drzewo, aby wydać owoce musi być oparte na solidnym korzeniu.

Blondi umarła i idzie do nieba. Piotr zatrzymuje ją u nieba bram:
– Córko, duszyczek u nas dostatek. Wiem, że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać
– Jak ma na imię Bóg?
– To proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła….
– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święćsię imię Twoje….

Jezus i apostołowie wędrują rozmyślając. Nagle Jezus mówi:
– Wiecie, raj jest jak x kwadrat plus trzy x minus osiem.
– O co mu chodzi? – zapytał jeden z apostołów drugiego
– Nie wiem, to chyba jakaś parabola…