Przychodzi facet do lekarza:
– Mam dla pana dwie wiadomości, dobrą i złą.
– Wal pan od złej!
– Będziemy panu musieli amputować nogę.
– A ta dobra?
– Będzie się pan męczył bez nogi tylko trzy tygodnie, góra miesiąc…

Przychodzi inteligentny inaczej do lekarza:
– Dwa mleka poproszę.
– Zaszła pomyłka, nie jestem mleczarzem tylko lekarzem!
– Eee… więc to nie jest mleczarnia?
– Nie. To jest lecznica.
– Aaa, no to pieprzyć mleko – może być leczo…