Wpada baba na ostry dyżur:
– Panie doktorze, wzięłam „APAP NOC” w dzień. Czy ja umrę?
– Wszyscy umrzemy…
– O Boże, co ja najlepszego narobiłam….
Kategoria: Przychodzi baba
W ramach parytetów – do lekarza nie przychodzi tylko baba ale i chłop też wpadnie…
Przychodzi baba do lekarza:
– Wygląda pani na wycieńczoną. Czy spożywa pani 3 posiłki dziennie, tak jak nakazałem?
– Panie doktorze, ja zrozumiałam, że to ma być 3 osiłków…
Szpital na peryferiach NFZ:
– I co Kowalski, jesteś gotowy na śmierć?! Testament spisałeś?
– Chcę innego chirurga…
Przychodzi Żyd do lekarza:
– Panie doktorze, cierpię na bezsenność.
– Czy próbował pan położyć się, zamknąć oczy i liczyć barany?
– Próbowałem. Liczę barany, potem ładuję je do samochodu, zabieram na targ i sprzedaję, a potem do rana martwię się – czy nie za tanio sprzedałem…
Przychodzi facet do ortopedy:
– Proszę zdjąć obuwie.
Facet zdejmuje buty i… jak nie walnie smrodem! Smród taki, że lekarzowi łzy pociekły.
– Panie, nogi śmierdzą, że nie można oddychać!
– Wiem, mówił mi to już lekarz rodzinny, ale chciałem u specjalisty potwierdzić…
Przychodzi facet do lekarza:
– Panie doktorze dzwoni mi w uszach!
– No i… odbiera pan?
Przychodzi facet do lekarza:
– Co panu dolega?
– Baby mi nie dają.
I po tym wyznaniu zaczyna głośno płakać, łkać. Mało się nie udławi.
Lekarz zwraca się do pielęgniarki:
– Pani da mu szklankę wody, bo zaraz się udusi!
– Nie dam!
Przychodzi facet do lekarza:
– W rodzinie są jakieś choroby psychiczne?
– Nie, tylko syn mówi, że nie jest bezrobotnym, tylko jakimś tam blogerem.
Przychodzi facet do lekarza:
– Jak samopoczucie?
– Lepiej. Przyzwyczaiłem się do kaszlu.
Przychodzi baba do lekarza:
– Od dawna pani pali?
– Ze 25 lat.
– Zaczęła pani, jak miała pani 5 lat?!
– Nie, mam 42.
– Świetnie się pani trzyma!
– A to już zasługa alkoholu.