Emerytka wpada do apteki z pretensjami:
– Czy moglibyście zacząć odbierać ten cholerny telefon? Człowiek dzwoni w ważnej sprawie, a tu nic i nic…
– Hmm… a pod jaki numer pani dzwoni?
– 08002200
– A skąd pani go ma?
– No przecież na drzwiach macie napisane!
– Ach tam… To są godziny otwarcia apteki.

Przychodzi facet do psychiatry:
– Ja w sprawie mojego kolegi z pracy.
– O co chodzi?
– Doktorze! – jemu się ciągle wydaje, że jest tirem z osiemnastokołową naczepą.
– Tak to ja nic nie pomogę – musi go pan jakoś tutaj dostarczyć.
– To raczej niemożliwe! – nie da rady wjechać tutaj do centrum, przecież wszędzie są znaki do 2,5 tony.

Spotyka się dwóch facetów na ulicy, obydwaj powłóczą prawą nogą po chodniku, jeden zagaja:
– Byłem żołnierzem w Afganistanie i szrapnel mi poszarpał ścięgna, mam totalny bezwład, a ty?
– Ja też wlazłem w gówno…

Skacze jeleń po lesie. Patrzy – zając na pniu siedzi, w nosie dłubie. Jeleń do niego podbiega:
– Zając, popatrz, jakie mam zgrabne nogi, jestem najszybszym zwierzęciem w lesie!
Zając, nie zauważając go, dalej w nosie dłubie…
– Zając, popatrz, jakie mam rozgałęzione rogi, jestem najładniejszym zwierzęciem w lesie!
Zając wyjmuje z nosa wielkiego zielonego gila, długo patrzy na niego i mówi zamyślony:
– A za to ja jestem bogaty duchowo…