Słyszałem fajny dowcip o koronawirusie, ale nie chcę go rozpowszechniać.
Kategoria: Mini dżołki GO
Humor irytujący, głupi, całkiem bezsensowny i nie męczący długim czytaniem…
Staruszek skarży się barmance, że ma słaby wzrok.
– Mam przed oczami tylko białe plamy i żółte motyle.
– A widział się pan ze specjalistą w tej sprawie?
– Nie, widziałem tylko białe plamy i żółte motyle.
Psiapsiółka do psiapsiółki:
– Wczoraj wchodzę do kuchni a mąż siedzi na taborecie i się masturbuje.
– I co?! Zrobiłaś mu awanturę?
– Nie – zrobiłam mu laskę – lepiej umyć zęby niż podłogę…
Do wodza Indian przychodzi wojownik:
– Wodzu, mam dwie wiadomości: złą i dobrą.
– OK, zaczynaj od złej.
– Obok nas rozbił się tabor cygański.
– To straszne, trzeba na nich bardzo uważać… No a ta dobra wiadomość?
– Smakują jak bizony!
– Dlaczego młode samotne Niemki piją wino od rana?
– Wystarczy spojrzeć na urodę Niemców…
– A dlaczego młodzi samotni Polacy wieczorem piją wódkę?
– Żeby móc patrzeć na Niemki w pornolach…
Śniadanie – 12 kalorii.
Obiad – 25 kalorii.
Kolacja – szklanka wody.
Randka ze Stefanem – prawdziwe szaleństwo – 120 kalorii.
Jak pomalować wielkanocne jaja:
– Na fioletowo?
– Drzwiami…
– Na czerwono?
– Wrzątkiem…
W szkole wychowawczyni mówiła: „Zośka, z twoim charakterem to z tobą ożeni się tylko kompletny idiota!”.
No to zemściłam się. Dzisiaj biorę ślub z jej synem.
W pracy mamy młody i dynamiczny zespół. Teraz trzeba wprowadzić do niego kogoś, kto będzie pracował.
Stoi góral koło domu oparty o ciupażkę.
Przechodzi ceper i pyta – góralu, co robicie?
– A…wochomsie!
– Nie rozumiem co mówicie mówi ceper, powtórzcie góralu!
– No mówię wom, że ……wochomsie powtarza góral.
– Dalej nie rozumiem powtarza ceper,
Więc góral mu tłumaczy:
– Byłem wczoraj z rodziną na weselu, była straszna bitka, pobili mi żonę, zabili mi syna, drugi syn w szpitalu i wochomsie, czy pójść na poprawiny…