– Kompozytor Kalman urodził się w biednej żydowskiej rodzinie. Kiedy podrósł, rodzice kupili mu fortepian Becker i zatrudnili nauczyciela muzyki.
– Chwileczkę, ale przecież powiedział pan, że on się urodził w biednej rodzinie!
– Powiedziałem – w żydowskiej.

Pierwsza randka. Chłopak z dziewczyną siedzą w kawiarni. Przełamują pierwsze lody i własną nieśmiałość.
– Czym się zajmujesz? – pyta ona.
– Aaa… Jestem treserem – odpowiada on.
– O! Pracujesz w cyrku?!
– Nieee… Pracuję w pitcerni. Trę ser na pitce…

Mały chłopczyk przyszedł na seans spirytystyczny i poprosił, aby medium wezwała mu ducha jego ukochanego dziadka. Duch się objawił:
– Witaj, wnuczku!
– Witaj, kochany dziadku! A skąd ty do mnie mówisz?
– Z „tamtego świata”, wnuczku!
– Niezły czad! A co tam robisz, skoro ty jeszcze nie umarłeś?

– Wiesz kiedy poczułam się jak prawdziwa kobieta?
– Hmm… okres? Pierwszy seks?
– Nieee… zimno…
– No to może… już wiem – pierwszy pocałunek?
– Nieee! Kiedy te wszystkie duperele przestały mi się mieścić w kieszeniach i musiałam kupić sobie torebkę..

Kiedy miałem 6 lat zdechł mój chomik. Byłem bardzo smutny z tego powodu. Wieczorem przyszedł do mojego pokoju ojciec, aby mnie pocieszyć.
– Synku śmierć nie jest straszna. To tak jakby zamknąć oczy, zasnąć i już się nie obudzić.
Po tym powiedział mi dobranoc i zgasił światło.