Żona wraca z urlopu, lustruje mieszkanie i robi mężowi awanturę:
– Ty łajzo, dupiarzu pier’dolony, wieprzu jeden, baby sprowadzałeś!
– Jakie baby? Jedną tylko. Sama przed wyjazdem powiedziałaś: „Tylko spróbuj!”.
Kategoria: Mąż & Żona
Mąż i żona, On i Ona – w tej konfiguracji zawsze wynika coś zabawnego…
Po długiej rozłące narzeczeni spotykają się. Facet kładzie dziewczynę na łóżku i zaczyna zdejmować majteczki. Nagle… strasznie głośno kicha.
– Co się dzieje? – pyta dziewczyna.
– Co się dzieje?! Dobrze wiesz! Pieprzyłaś się pod moją nieobecność!
– Ty chcesz mnie oswoić?!
– Ależ kochanie, jak mogłeś coś takiego pomyśleć, ja po prostu chcę cię tylko udomowić.
Moja żona uwielbia odgrywać różne postacie w łóżku. Jej ulubiona to „pacjentka w śpiączce”.
Nawalony jak stodoła i trochę, zionący wódą facet o posturze goryla otwiera kopniakiem drzwi do mieszkania i chwiejąc się w przejściu ryczy wściekle:
– Zoośkaaa! Ile razy mam ci powtarzać? Kapcie, dupy i żreć!
Z kuchni wychodzi małżonka, drobniutka, filigranowa, metr czterdzieści parę, w ręce trzyma wałek i uderza nim leciutko o dłoń.
– Oj Sebuś, Sebuś , Sebuś… ty jednak mało pojętny jesteś…
Facet wraca z delegacji i pierwsze kroki kieruje do sąsiada:
– Ktoś przychodził do mojej, jak mnie nie było? – pyta.
– Nikt – odpowiada sąsiad.
– Na pewno nikt? – upewnia się.
– Na pewno – potwierdza sąsiad.
– Mówisz mi, że przez całe dwa tygodnie nikt do niej nie przychodził?
– Całe czternaście dni nikt nie przychodził – potwierdza sąsiad.
Facet potarł brodę i zamyślony mruczy pod nosem:
– To może i ja nie pójdę?
Przychodzi małżeństwo na terapie. Terapeuta pyta męża:
– Czy czuje pan, że żona nad panem dominuje?
Żona:
– Nie, on tak nie czuje.
Chciała poważnego związku a ja się zgodziłem. I faktycznie, po tych wszystkich latach z nią nie mogę znaleźć powodu do śmiechu…
Mam atrakcyjną i pełną wyzwań dziewczynę. Obecnie szukam gospodarnej.
Mąż napisał mi SMSa:
– Naleśniki się zeschły, dałem radę zjeść tylko dwa.
Teraz siedzę i myślę czy mu odpisać, że kupiłam jednorazowe talerze malowane jak naleśniki…