Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot, w którym lecieli Amerykanin i Rosjanin. Szef terrorystów Abdul pyta Amerykanina:
– Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
– Chciałbym zjeść hot-doga i napić się Coca-coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
– A jakie jest twoje życzenie? – Abdul pyta Rosjanina.
– Kopnij mnie z całej siły w dupę.
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął skądś kałacha i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
– Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
– Ruskie nie agriesory!
Kategoria: Dowcipy różne…
Wszystkie o tym i owym a nie podpadają pod żadną z kategorii…
– Mamo, mam faceta!
– A kim on jest?
– Nasz listonosz Stefan.
– Stefan? Ale on mógłby być twoim ojcem!
– Mamo, wiek to tylko liczba.
– Córeczko, nie do końca mnie rozumiesz…
Przychodzi zakonnica do lekarza:
– Panie doktorze cierpię z powodu nieustającej czkawki.
Lekarz zbadał i mówi:
– Siostra jest w ciąży.
Zakonnica ucieka z przerażeniem. Po pewnym czasie matka przełożona dzwoni do lekarza:
– Doktorze, powiedziałeś siostrze Marii, że jest w ciąży?
– Tak, chciałem ją przestraszyć aby pozbyła się czkawki. Nie pomogło?
– Pomogło, tylko ojciec Tadeusz spadł z dzwonnicy.
Oficer policji wrócił do domu późno w w nocy i nie chcąc budzić żony rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym głosem mówi:
– Stefan, kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę ?
– Oczywiście kotku – odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki.
Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
– Czy pan nie jest oficerem z naszego posterunku?
– Tak, to ja.
– To co pan u diabła robi w mundurze komendanta Straży Pożarnej?
Widziałem tego młodego człowieka jak wychodzi z pubu, ogolona głowa w stylu skin. Eh, i tak szybko wsiadł do auta i wystartował z piskiem opon, a kilka metrów dalej uderzył w drzewo. Mam za słabe serce na takie makabryczne sceny. Usiadłem i płakałem, to było ładne drzewo, sosna.
Spotyka się dwóch nowohuckich w strojach ludowych:
– Ty, jaki masz zajebisty zegarek!
– To prezent od siostry.
– Ale ty nie masz siostry.
– No, nie mam, ale tak jest napisane na zegarku.
Spotykają się dwaj architekci. Nie widzieli się od kilku lat, więc ciekawie się sobie przyglądają. Jeden trzyma za rękę małe dziecko. Po wymianie zdań drugi z pyta:
– To twoje dziecko?
– Moje -odpowiada z dumą pytany.
Drugi przygląda się uważnie, a po chwili mówi:
– No fajne, ale ja bym je zrobił troszeczkę inaczej…
Wraca ćpunek do domu, nogi „wlecze za sobą”. Wtoczył się na drugie piętro, zadzwonił do drzwi. Otwiera staruszka, patrzy na niego krytycznie…. Scena się przedłuża, wreszcie ćpunek:
– No co stara, wchodź skoro już przyszłaś.
Złapał niemowa złotą rybkę:
– Wypuść mnie, a spełnię twoje najskrytsze marzenie – mówi rybka.
– Niemowa w odpowiedzi rysuje w powietrzu romb i wystawia język.
– Chcesz loda?
– Mężczyzna milczy i jeszcze raz rysuje romb i wystawia język.
– Może chcesz pieniądze ?
– Niemowa patrzy z wyrzutem i znów rysuje romb i wystawia język.
– Renault w leasing?
Na polowaniu…
– Uważaj!
– Co się stało?!
– Przed chwilą wpakowałeś mojej żonie cały ładunek śrutu na kaczki w dupę!
– Och, przepraszam! Ale, o tam, proszę, stoi moja żona…