Do mieszkania kobiety dzwoni młody mężczyzna.
Kobieta otwiera drzwi i pyta… o co chodzi?
Przyszedłem prosić pani córkę o rękę.
Kobieta mocno zdziwiona pyta: którą, starszą czy młodszą?
Przepraszam, nie wiedziałem, że ona ma jedną rękę starszą, a drugą młodszą.

Stefan wybrał się z dziewczyną na spacer i gdy zrobiło się już bardzo romantycznie spojrzał jej w oczy i zapytał:
– Kochanie… wyjdziesz za mnie?
– Tak Stefciu, wyjdę jak kupisz mi norki…
Stefan pomyślał chwilkę… i zaraz odpowiedział:
– Dobrze moje kochanie… kupię. Ale pod jednym warunkiem:
– Jakim?
– Ty sprzątasz klatkę…

Pani Zenobia, dawna kościelna organistka, miała już 80 lat i była ogólnie lubiana i szanowana za swoją dobroć dla wszystkich. Pewnego wiosennego dnia postanowił odwiedzić ją miejscowy ksiądz. Zaprosiła go do swego pokoju, gdzie w rogu stały małe, domowe organy. Tym co przykuło szczególna uwagę księdza, była przezroczysta bańka z wodą, po powierzchni której coś pływało. To co zobaczył ksiądz przyprawiło go niemal o szok, zadyszkę i poważny wstrząs – na powierzchni wody pływała prezerwatywa. „Pewnie coś się jej pomieszało w głowie na starość” – pomyślał i postanowił, że nie będzie o nic pytał, pomimo że ciekawość go zżerała.
Kiedy Zenobia wróciła z ciastkami i herbatą, rozpoczęli rozmowę. Ksiądz długo powstrzymywał się od pytania o bańkę z wodą, w końcu jednak nie wytrzymał:
– Pani Zenobio – pyta wskazując na bańkę – może mi pani powiedzieć coś o tym?
– Ależ oczywiście – odparła staruszka – Czy to nie wspaniałe? Spacerowałam sobie parę miesięcy temu po przedmieściu i znalazłam mała paczuszkę. Było na niej napisane: „Założyć na organ, utrzymywać w wilgoci a zapobiegnie chorobom”. I myślę, że to działa, bo przez całą zimę nie złapałam przeziębienia…

Facet usiłuje przejść na drugą stronę ulicy. Schodzi z krawężnika na jezdnię i dokładnie w tym momencie rozlega się pisk opon, zza rogu wyskakuje samochód i mknie wprost na niego. Facet przyśpiesza kroku, zaczyna biec, lecz samochód zmienia pas i nadal jedzie w jego kierunku.
Facet postanawia zawrócić, ale samochód ponownie zmienia pas i celuje prosto w niego. Rozpędzony pojazd jest już bardzo, bardzo blisko – przerażony i całkowicie bezbronny facet zastyga w bezruchu pośrodku jezdni.
Samochód podjeżdża całkiem blisko, ostro hamuje i z efektownym obrotem zatrzymuje się tuż obok oniemiałego faceta. Opuszcza się szyba. Za kierownicą siedzi zajączek. Spogląda na faceta i mówi:
– I co? Wcale nie tak łatwo, nie?

Rolnik pomagał w ocieleniu jednej ze swoich krów, kiedy zauważył swojego czteroletniego synka stojącego w drzwiach i obserwującego całe zdarzenie z szeroko otwartymi oczyma. „Świetnie, ona ma cztery lata, teraz będę musiał mu tłumaczyć całą historię z pszczółkami i kwiatkami. Ale nie będę go poganiał, poczekam aż sam zapyta… – pomyślał rolnik.
Kiedy było po wszystkim ojciec podchodzi do synka i pyta:
– Synku, czy masz jakieś pytania ?
– Tak, tato, tylko jedno – odparł chłopczyk wciąż szeroko otwierając oczy.
Ojciec już chce zacząć opowieść o pszczółkach…, ale synek przerywa:
– Tato, jak szybko zapierdalał ten cielak zanim trafił w tą krowę?

Szpital na peryferiach NFZ:
Z jednej z sal wiekowy dziadek woła…
– Siostro! Siostro! Niech siostra przyniesie mi korkociąg!
– Do czego Panu potrzebny korkociąg?
– Na sali byli dwaj lekarze i jeden z nich powiedział: „Ten to jeszcze tej nocy odkorkuje…”.

Małego Sebe za stopnie i zachowanie wywalili z kolejnej szkoły. Zrozpaczony ojciec wpadł na pomysł, że wyśle chłopaka do katolickiej szkoły.
Młody w jakiś cudowny sposób zaczął przynosić same szóstki i wzorowe z zachowania. Zaciekawiony ojciec pyta skąd u niego taka zmiana.
– Tato, wchodzę do jednej klasy, a tam wisi gość przybity do krzyża, wchodzę do drugiej i tu też wisi na krzyżu , w trzeciej to samo.
– Tato, oni się tam z nikim nie pier’dolą…

Późną wieczorową porą rodzice wrócili do domu.
Opiekunka do dziecka szykuje się do wyjścia… mama woła synka;
– Jasiu… daj Pani buzi na dobranoc!
– Nie dam – odpowiada Jasio – bo się pokłóciliśmy!
– O co poszło ?
– Bo się uparła i kazała założyć… prezerwatywę!