Facet zamówił mycie okien. Zjawia się pracownik z agencji sprzątającej i bierze się do roboty. Po godzinie dzwonek do drzwi.
– Pan w jakiej sprawie? – pyta facet.
– Do mycia okien – odpowiada zmieszany mężczyzna.
– Ale ktoś z waszej firmy już u mnie jest…
– To właśnie ja, tylko przed chwilą wypadłem z okna.

Urzędnik otrzymał zadanie posortować pojemnik pełen bilonu do osobnych pojemników.
Po godzinie zagląda do niego nadzór i widzi, że facet ma po kilka monet w każdym pojemniku, ale słania się, cały spocony, na nogach.
– Czyżby to zadanie było dla pana takie ciężkie?
– Fizycznie nie, ale te szybkie decyzje…

Trzy siostry, 92-latka, 94-latka i 96-latka zamieszkały na starość razem. Któregoś dnia, najstarsza szykowała się do kąpieli. Włożyła nogę do wanny, po czym się zatrzymała i zaczęła się zastanawiać. Nie mogąc się zdecydować, krzyknęła do młodszej:
– Czy ja wchodziłam do wanny czy z niej wychodziłam?
94-latka odpowiedziała:
– Nie wiem. Idę na górę zobaczyć. Gdy tylko weszła na pierwszy schodek zatrzymała się i zaczęła się zastanawiać. Nie mogąc się zdecydować, krzyknęła do najmłodszej:
– Czy ja szłam na górę czy schodziłam na dół?
Najmłodsza siedziała w salonie i popijała herbatkę. Słysząc co się dzieje, powiedziała do siebie:
– Daj Boże, żebym nigdy nie miała takich problemów!
…i odpukała w niemalowane, po czym krzyknęła do sióstr:
– Już lecę, pójdę tylko zobaczyć kto się tak dobija…

Fantastyczne uzasadnienia sportowców, przyłapanych na dopingu, pod względem ich bajecznej narracji ustępują jedynie mitom, legendom i epickim opowiadanym na oddziale ratunkowym, przez pacjentów z ciałami obcymi w odbytnicy.

Kobieta wchodzi do gabinetu chirurga plastycznego i mówi mu, że chce mieć operację poprawiającą wygląd twarzy. Doktor odpowiada jej:
– Dobrze, mamy trzy rodzaje operacji: pierwszy za 1000 dolarów z gwarancją na rok, drugi za 3000 dolarów z gwarancją na trzy lata i trzeci za 5000 dolarów z gwarancją na pięć lat.
– Dobrze, proszę mi coś opowiedzieć o tych operacjach.
– Za 1000 dolarów zrobimy pani najprostszą i najtańszą, szybką operację.
– Nie, nie to nie wchodzi w grę, co z tą droższą?
– Za 3000 bardziej się staramy i przykładamy się do szczegółów, ale gwarancję dajemy tylko na trzy lata.
– Nie, to za mało, co z tą ostatnią?
– Za 5000 dolarów dostanie pani najlepszą możliwą operację twarzy, a dodatkowo otrzyma pani najnowsze osiągnięcie chirurgii plastycznej: będzie pani miała śrubkę z tyłu głowy i jeśli pani uzna, że twarz brzydnie po prostu podkręcimy śrubkę.
Kobieta zgadza się na najdroższą operację i jest zachwycona efektami. Jednak po pół roku wraca wścieka do chirurga:
– Proszę oddać mi pieniądze! Wyglądam strasznie! Proszę spojrzeć na te worki pod oczami!!!
Doktor przyjrzał się jej i mówi spokojnie:
– Nic pani nie dostanie. Te worki to pani piersi i jeśli nie przestanie się pani bawić śrubką to będzie miała pani wąsy.

Na egzaminie praktycznym z anatomii:
Dzień wcześniej wichura wytłukła wszystkie preparaty pomocnicze, więc Kowalskiego rozebrano do naga i położono na leżance, zasłaniając mu tylko twarz chusteczką żeby nie było widać kto to jest.
– Co tu jest?
– Żołądek
– A tu?
– Śledziona
– A tu?
– Wątroba…
– A tu?
– Nerki
– A tu?
– Pęcherz moczowy
– A co to jest?
– A to jest członek Kowalskiego
– Nooo … dobrze uznam tą odpowiedź ale skąd pani wiedziała że Kowalskiego??
Dziewczyna na to (lekko się czerwieniąc)
– A… panie profesorze… bo w akademiku tylko ja mam taką szminkę…

Mały Jasio idąc po szklankę wody przechodzi obok sypialni rodziców. Słysząc jęki i stękania zajrzał do rodziców i zastał rodziców uprawiających seks. Zanim ojciec zdążył zareagować Jasiu zawołał:
– O! Ja chcę na konika! Tato mogę Ci wskoczyć na plecy?
Ojciec zadowolony, że nie będzie musiał odpowiadać na inne pytania zgodził się, widząc w tym możliwość dokończenia tego co zaczął. Synek wskoczył mu na plecy i zaczęła się jazda. Wkrótce mama zaczęła jęczeć i stękać coraz głośniej i szybciej. Jasio woła:
– Tato, trzymaj się teraz mocno! W tym momencie ja i listonosz zawsze przyśpieszamy!

– Czy widzisz tego nowobogackiego? Nasz bank postawił go na nogi.
– Nie wiedziałem, że prowadzicie działalność charytatywną!
– Wprost przeciwnie. Wziął u nas kredyt. Rozbijał się luksusowymi samochodami, a teraz chodzi pieszo.