Dzień Dobry. Poniedziałek 23 marca 2020 – Światowy Dzień Meteorologii, Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, Dzień Windy.

Imieniny dziś obchodzą: Adrianna, Benedykt, Eberhard, Feliks, Józef, Oktawian, Nikon, Pelagia, Piotra, Rebeka, Turybiusz, Wiktorian, Wiktoriana, Wiktorianna, Zbysław. Solenizantom składam najlepsze życzenia.

Z kalendarium:
1768 – Rada Senatu podjęła uchwałę o wezwaniu na pomoc wojsk rosyjskich w celu stłumienia konfederacji barskiej.
1836 – Amerykańska mennica państwowa rozpoczęła bicie monet przy użyciu maszyny parowej.
1903 – Bracia Wright złożyli wniosek o przyznanie patentu na ich sposób sterowania maszynami latającymi.
1935 – Polska: Trzęsienie ziemi o sile 4,3 stopni w skali Richtera w okolicach Czarnego Dunajca.
1936 – W Krakowie doszło do rozruchów antysanacyjnych. Policja otworzyła ogień do manifestujących, zabijając 10 osób i raniąc 45.
1987 – Amerykańska stacja CBS wyemitowała premierowy odcinek serialu „Moda na sukces”.
2001 – Rosyjska stacja orbitalna Mir spłonęła w atmosferze nad Pacyfikiem.
2017 – Wybuchł pożar największego ukraińskiego składu amunicji w pobliżu miasta Bałaklija w obwodzie charkowskim.

Za oknem pochmurno z przejaśnieniami. Temperatura po nocnym -5 wzrośnie w okolice +2.

Życzę miłego dnia.

Dzwoni baba do lekarza:
– Panie doktorze, kupiłam tę gruszkę od lewatywy i co ja teraz mam z nią zrobić?
– Napełnia ją Pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie w dupę a potem….
– Oj, dobra, dobra. Jutro zadzwonię. Widzę że Pan doktor coś dzisiaj nie w sosie.

Słońce w górze zapier’dala,
Żaba w wodzie dupę moczy,
Kur’wa, co za dzień uroczy…

Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem.
Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda.
Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słońce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy.
Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywana, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką.
Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem.
W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.