Siedzą zabawki na półce i rozmawiają.
– Byłem kiedyś prawdziwym koniem – opowiada mały kucyk My Little Pony. – Lecz zapragnąłem żyć wiecznie, więc poszedłem do dobrej wróżki i poprosiłem o pomoc. Zrobiła hokus-pokus, i czary-mary, machnęła różdżką i bęc! Oto jestem.
– Ja byłem kiedyś prawdziwym samochodem – mówi mały resoraczek Matchboxa. – Lecz rdza zaczęła nadgryzać moją karoserię. Strach zajrzał mi w oczy więc pojechałem do znajomego maga-alchemika. Abra-kadabra, skropił mnie jakimś eliksirem i pyk! Jestem!
– A ja byłem kiedyś prawdziwym niedźwiedziem – rozpoczyna pluszowy miś. – Kiedy zrozumiałem, że mój czas nadchodzi poczłapałem do leśnej Baby Jagi. Gdy wszedłem do chatki zobaczyłem, że jest kompletnie napruta. Mimo to powiedziałem czego chcę. Nabluzgała na mnie, zwyzywała od „sierściuchów jeb’anych”, pokazała faka i wrzasnęła: „Wypchaj się!” No i jestem.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz