Małe blokowe mieszkanie. Przy kolacji mąż odrywa się na chwilę od telewizora i mówi:
– Nasz syn w tym roku idzie do szkoły. Musimy zdecydować jakie zajęcia dodatkowe mu wybrać.
– Poślijmy go na muzykę – proponuje żona
– No coś ty, trzeba będzie kupić pianino albo skrzypce. Ty wiesz jakie to pieniądze?
– To na futbol.
– Tak, zacznie grać w piłkę i wydatki. Getry, korki, dres trzeba kupić, a będzie przecież rósł. Ty wiesz ile to kosztuje?
– No to dajmy go do baletu.
– Tak, same baletki to pewnie kilkaset złotych, a rajtuzy, podkoszulki i te inne takie tam… Słuchaj, kiedy to my właściwie zdecydowaliśmy się na dziecko?
– Wtedy, gdy powiedziałeś – odpowiada nieco wkurwiona żona – „Po co prezerwatywy kupować, ty wiesz jak to drogo wychodzi?”.