Pod Lwowem wykoleił się pociąg wiozący do Kijowa naszych ukochanych przedstawicieli narodu i przedstawicieli narodów sąsiedzkich. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki, śmigłowce i inne takie.
Przyjeżdżają na miejsce, znajdują rozpieprzony pociąg i ani żywego ani martwego ducha.
Szef ratowników pyta okolicznych Ukraińców:
– Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
– Pochowalim.
-To wszyscy zginęli, co do jednego?!
– No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam panie politykom wierzył…

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz