Wielki Piątek – facet przychodzi do kościoła się wyspowiadać. Zagląda do wszystkich konfesjonałów. Przechodzący właśnie obok kapłan pyta:
– Kogo pan szuka?
– Mojego stałego spowiednika, księdza Stefana.
– Proszę pana, ksiądz Stefan od pięciu lat nie żyje.