Rzecz dzieje się na Ukrainie…
Znany polityk po powrocie z Kijowa do Warszawy skarży się znajomemu:
– Cóż za porządki w tym Kijowie, postawiłem walizkę na dworcu i poszedłem tylko do okienka po bilet, zanim wróciłem po walizce śladu nie zostało.
– Ech, to jeszcze nic, ja byłem przed kilkoma dniami w Charkowie. Zostawiłem swoje walizki w przechowalni bagażu na dworcu i wyszedłem na miasto. Wracam, patrzę a tu dworca ani śladu. 

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz