Siedzi sobie w fotelu stary nowy ruski, pamiętający jeszcze ZSRR i biedę, z której wyrósł. Nagle dzwoni do niego syn i się skarży:
– – Tato! Tato! W związku z sankcjami nie lecimy z żoną i dziećmi do Mediolanu, nie kupuję też nowego samochodu i musimy się przenieść z apartamentu w Londynie do daczy pod Moskwą. Tato, to katastrofa!
– Synu, katastrofa jest, gdy nie ma jedzenia i dachu nad głową. A wszystko, co wymieniłeś, to drobne niedogodności.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz