– Puchatku? – spytał drżącym głosem Prosiaczek.
– Tak Prosiaczku? – odpowiedział Puchatek.
– Czy wszystko będzie dobrze?
– Co rozumiesz przez „dobrze” Prosiaczku?
Prosiaczek nerwowo podrapał się po ryjku: No wiesz, z transformacją energetyczną, z Brexitem, z uchodźcami, z katastrofą klimatyczną. Z Rosją i Chinami. I z – tutaj Prosiaczek lekko zachłysnął się z nerwów, ale potem kontynuował – szeroko pojętymi zmianami społecznymi. Czy to będzie tak, że będziemy starzy i biedni, czasem będzie prąd a czasem nie? Przez katastrofę demograficzną nie będzie młodych, jedyni młodzi to będą imigranci i uchodźcy? Wpuszczeni na pałę, bez żadnych mechanizmów pomocy, nauki języka? A będzie ich coraz więcej, między innymi przez katastrofę klimatyczną? Czy nie spowoduje to zrozumiałych napięć i konfliktów społecznych? Czy przez te powodzie i pożary nikt nie będzie miał czasu na szersze spojrzenie, bo ciągle będzie zajęty martwieniem się o jutro?
Puchatek zmarszczył brwi i zamyślił się, ale na krótko, bo był misiem o bardzo małym rozumku. Nie wiedział jak pocieszyć Prosiaczka.
– Wiesz Prosiaczku – zaczął mówić nagle ośmielony – to wszystko głupstwa.
Wiatr zawiał lekko i poruszył Stumilowym Lasem, który miał pierwszy stopień zagrożenia pożarowego.
– Mamy w kurwę przejebane, prawda? – spytał Prosiaczek.
– To możliwe, ale też mamy szczęście żyć w czasach i miejscu na świecie, gdzie dawno nie było wojny ani głodu. Nie mamy wpływu na wielkie procesy geopolityczne, mamy za to trochę czasu, miodek i wódkę, żeby się dogadać. Martwmy się o to, żeby ten czas dobrze wykorzystać, zadbać o rodziców, pogłaskać pieska, uśmiechnąć się do pani w sklepie. Żebyśmy kiedyś uśmiechali się do siebie i wspominali stare, dobre czasy, które trwają teraz.
Prosiaczek położył łapkę na ramieniu Puchatka:
– Jesteś misiem o bardzo małym rozumku, ale dobrze go używasz.
Puchatek również objął łapką prosiaczka i odpowiedział:
– Jebać PiS.
A potem posiedzieli jeszcze trochę ciesząc się swoim towarzystwem i alertem RCB, który zapowiadał ulewny deszcz i burze.
Możliwe podtopienia.
Należało zabezpieczyć rzeczy, które może porwać wiatr.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz