Czterech emerytów przyjechało sobie na wakacje do Gdyni. Łażą sobie zwiedzając miasto, patrzą… a tu knajpa i napis:
„Wszystkie drinki po 10gr.”
W szoku spojrzeli po sobie. Ale stwierdzili ze jaki hak by w tym nie był to trzeba to sprawdzić. Weszli do środka, knajpa milutka, czyściutko w środku, dużo miejsca i sporo ludzi. Od progu usłyszeli głos sympatycznego barmana:
– Witam panowie, proszę tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
– 4 martini.
– Już podaje, proszę, 40 groszy.
Panowie w totalnym szoku spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów 40 groszy.
W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
– Panie niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
– Wie pan… to wygląda tak. Byłem marynarzem, ale zawsze chciałem prowadzić swoją knajpkę. I gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, postanowiłem ją otworzyć i sprzedawać tanie drinki, aby przychodziło tu wielu ludzi. Mając te pieniądze nie muszę zarabiać i tylko robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
– A to jest historia. Mógłby nam pan jeszcze powiedzieć czemu tamci faceci w kącie siedzą od 40 minut, ale nic nie piją?
– A bo oni przyjechali z Krakowa i teraz czekają, aż po 18 wszystko będzie 50% taniej…

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz