Czy to nie dziwne, że zagorzali katolicy za podstawowa formę antykoncepcji uznają abstynencję seksualną? Tymczasem zgodnie z ich religią, nawet ona nie daje 100% pewności ochrony.
Czy to nie dziwne, że zagorzali katolicy za podstawowa formę antykoncepcji uznają abstynencję seksualną? Tymczasem zgodnie z ich religią, nawet ona nie daje 100% pewności ochrony.