A mógłby normalnie mieszać sernik, kleić pierogi, kroić warzywa na sałatkę….
Ale nie, bo już zarządziła!
A potem przez całe święta zrzędzenie ile to się narobiła i jaka to umordowana….
Ba! Już w złym humorze jest, a gdzie tu jeszcze do świąt.
Ech… to nie na moje nerwy.
