Pojechał facet do Kotliny Biebrzańskiej na wakacje pod namiot. Poszedł spać, ale w nocy obudził go hałas, gwar, trzask łamanych drzew… Ostrożnie wygląda z namiotu, patrzy – a tu dwa wielgachne komary, tak po dwa metry sztuka. Jeden z nich mówi głębokim basem do drugiego:
– O, jedzonko? Na miejscu czy bierzemy go ze sobą na bagna?
– Oszalałeś? Na bagnach dorośli nam go zabiorą!

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz