Religijność jak twardy narkotyk.

Badania opublikowane w magazynie „Social Neuroscience” sugerują, że wiara religijna wpływa na ludzki mózg podobnie jak twarde narkotyki. Przeżycia religijne wpływają na te same części mózgu, co seks czy uprawianie hazardu. Okazuje się, że religijność może nie tylko stymulować ośrodek przyjemności, ale też wpływać na podejmowanie decyzji.

Opublikowane w magazynie „Social Neuroscience” badania pokazały, że mózg w podobny sposób reaguje na przeżycia religijne, co na narkotyki. W eksperymencie wzięli udział Mormoni (członkowie konserwatywnego ruchu religijnego), których badano podczas odczytywania świętych pism i oglądania filmów o tematyce religijnej.

Okazuje się, że podobnie jak seks czy uprawianie hazardu, religijne uniesienia aktywują część mózgu określaną jako układ nagrody. Jest on odpowiedzialny za motywowanie do działania, poprzez wywoływanie uczucia przyjemności w trakcie wykonywania korzystnych dla osobnika czynności. Szef zespołu badawczego, Michael Ferguson, zwrócił uwagę na fizyczną zmianę zachodzącą w mózgach badanych, gdy myśleli oni o Zbawicielu czy wiecznym życiu.

Co więcej, w czasie badań aktywowała się także kora przedczołowa, która odgrywa kluczową rolę w podejmowaniu decyzji. Ta część mózgu odpowiada za planowanie działań i przewidywanie ich konsekwencji, a także „wyhamowuje” nasze emocje. Współtwórca pracy dr Jeff Anderson przyznaje, że doświadczenie religijne może mieć największy wpływ na nasze decyzje. Dlatego badanie te są tak istotne.
media

Dziś właśnie Polską rządzą religijne ćpuny, efekty tych rządów teraz będą mieć naukowe wytłumaczenie…

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz