Jedzie książę na białym koniku, patrzy a tam urokliwe jeziorko – napoje konia i ochłodzę się troszkę w cieniu – pomyślał.
Jak pomyślał tak i zrobił. Podszedł do brzegu, zmoczył chustkę pięknie haftowaną w wodzie, aby czoło swe obetrzeć – nagle: pojawiła się nad taflą wody piękna rusałka – patrzy książę w zachwycie, jak piękna i cudowna zbliża się ku niemu, muskając taflę jeziora koniuszkami swoich pantofli – czuje, że zbliża się do niego jedna z najpiękniejszych istot jakie widział w swoim życiu… I tak się zbliża, zbliża, zbliża, witając go słowami: „I co mi tu chu’ju wodę mącisz?!!”

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz