Tydzień stworcy…

Poniedziałek
Nuda. Siedzę sobie i dłubię w nosie. Zrobiłem kulkę. Trochę mi wyszła jajowata.
Wtorek
Trzeba to trochę ulepszyć. Dodałem wodę, glebę i powietrze. Wyszło blotko z bąbelkami.
Środa
Nudno. Nic się nie dzieje. Chyba kulka zaczyna pleśnieć bo coś na niej wyrosło. Jakieś roślinki. Przynajmniej coś zakwitnie.
Czwartek
Dodałem trochę zwierzątek i zarazków, co by te zwierzątka za bardzo się nie rozpleniły. Wieczorem ogoliłem jedna małpę. Nazwę go możne Stasiek, Ziutek albo Kazik. A dam mu …Adam. Nauczył się gadać. Marudzi że nie ma z kim rozmawiać. Postanowiłem pobawić się w przeszczepy. Wyjąłem mu zebro i zrobiłem z tego Ewe. Wygląda trochę inaczej niż Adam. Ale jemu się to podoba. Teraz znikają na cale dnie.
Piątek
Roboty przy ludziach przybyło. Jabłek im się zachciało, cholera i zjedli, a potem dostali sraczki.
Sobota
Zapaskudzili już cały raj. Zresztą, opowiadają, ze ja ich z raju wygoniłem, a to w czym żyją teraz to jest jakiś padół.
Niedziela
Idę spać. Ci ludzie to maja pomysły. Wymyślili bombę atomowa. Chyba przesadzają z tym zamiłowaniem do fajerwerków. Jak dobrze pójdzie to jeszcze dziś ta cala kulka wyleci w powietrze i będę miał kłopot z głowy.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz