W wietrzny dzień skoczek spadochronowy wyskoczył z samolotu i został zniesiony z kursu. Jego spadochron zaczepił się o drzewo i skoczek zawisł na kilka godzin w samym sercu nieznanego terenu, wołając o pomoc.
W końcu ktoś przechodził: Jak się dostałeś na to drzewo? – zapytał zdziwiony.
Spadochroniarz opowiedział, a potem zapytał – Gdzie jestem?
– Na drzewie – brzmiała odpowiedz.
– No tak, zapewne jesteś księdzem.
– Tak jestem księdzem. Skąd o tym wiesz?
– Ponieważ to, co powiedziałeś jest bez wątpienia prawdą i niewątpliwie jest bezużyteczne.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz