Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze. Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają, kwiatki na brzegu kwitną…
Puchatek nagle JEB… prosiaczka w ryjek. Prosiaczek pierdyknął na dno łódki i skamle przez wybite ząbki:
– Sa so? Sa so?
– A bo coś, kur’wa, za pięknie było…