Na konta ugrupowań, które weszły do parlamentu, wpłyną rekordowe kwoty z budżetu państwa. Wszystko dzięki rekordowej frekwencji – 61,1 proc.
No i co, nakarmiliście wieprze i czujecie zadowolenie? A trzeba było z dupami w domu zostać.
Teraz do was dotarło dlaczego ponad podziałami tak mocno agitowano za waszą obecnością na wyborach, nawet jakbyście oddali głos nieważny?