Wsiada pasażer do taksówki, podaje adres odległego osiedla. Dojeżdżając chce dać znać kierowcy, że tu trzeba skręcić – klepie go lekko w ramię. W tym momencie kierowca z dzikim okrzykiem wali prosto w jakieś krzaki na poboczu. Pasażer spanikowany pyta – Co jest?!
– Panie, wybacz Pan, ale to mój pierwszy dzień na taryfie. Przedtem jeździłem karawanem.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz