Każda osoba czy firma robiąca biznes na Kubie powinna wiedzieć, że bezpośrednio zagraża interesom bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych…

USA otwierają drogę do pozwów przeciwko zagranicznym firmom operującym na nieruchomościach, które Kuba zajęła Amerykanom po rewolucji z 1959 r. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że nie odnowi obowiązującego od dwóch dekad zakazu takich procesów.

„Każda osoba czy firma robiąca biznes na Kubie powinna zwrócić uwagę na tę zapowiedź” – podkreślił Pompeo. Oświadczył też, że „zachowanie Kuby na półkuli zachodniej podważa bezpieczeństwo i stabilność krajów w całym tym regionie, co bezpośrednio zagraża interesom bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych”.

Pompeo powiedział, że administracja USA zdecydowała się na takie działanie, ponieważ zdała sobie sprawę, że zakaz takich pozwów nie osiągnął celu, jakim było skłonienie Kuby do wprowadzania demokratycznych reform i powstrzymania „eksportu ucisku na półkuli zachodniej, zwłaszcza do Wenezueli”.

„Widzimy wyraźnie, że represje stosowane przez ten reżim wobec własnego narodu i (…) eksportowanie tyranii w regionie tylko się pogorszyły, ponieważ dyktatorzy postrzegają appeasement jako słabość, a nie jako siłę” – dodał sekretarz stanu USA.

Reuters odnotowuje, że ten zakaz przestanie obowiązywać 2 maja. AP podkreśla, że ta decyzja Waszyngtonu jest ciosem dla Hawany, starającej się przyciągnąć na Kubę zagranicznych inwestorów. Decyzja ogłoszona przez Pompeo daje Amerykanom prawo do pozywania firm prowadzących na Kubie hotele, fabryki wyrobów tytoniowych, destylarnie itp., znacjonalizowane, kiedy do władzy doszedł Fidel Castro.

Takie pozwy, dotyczące zajęcia przed laty ich nieruchomości, będą też mogli składać Kubańczycy, którzy zostali obywatelami USA.

Reuters pisze, że wydaje się, iż ta istotna zmiana polityki, której skutkiem – jak twierdzi Departament Stanu USA – mogą być setki tysięcy roszczeń wartych dziesiątki miliardów dolarów, ma na celi zwiększenie presji na Hawanę w czasie, kiedy Waszyngton żąda od władz kubańskich, by zaprzestały wspierania socjalistycznego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.

Agencja dodaje, że jest to kolejne działanie administracji Donalda Trumpa wycofujące USA z historycznego otwarcia na Kubę, dokonanego za prezydentury Baracka Obamy.

Unia Europejska zagroziła już Stanom Zjednoczonym działaniami odwetowymi, jeśli prezydent Trump zdecydowałby się na wdrożenie restrykcji wobec unijnych firm działających na Kubie. List z takim przesłaniem wysłały do amerykańskiego sekretarza stanu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini oraz unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem.

„Stany Zjednoczone zobowiązały się zgodnie z porozumieniem z 1998 r. do unikania pozwów ze strony amerykańskich firm i osób fizycznych przeciwko przedsiębiorstwom z UE oraz z innych części świata działającym na Kubie” – powiedział na środowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Alexander Winterstein.

Pismo, jakie Malmstroem i Mogherini wysłały 10 kwietnia do Waszyngtonu, ujawniła w środę francuska agencja informacyjna AFP.

„Unia Europejska ponownie wyraża zdecydowany sprzeciw wobec eksterytorialnego stosowania jednostronnych środków ograniczających, które uważa za sprzeczne z prawem międzynarodowym. UE jest gotowa chronić europejskie interesy – w tym europejskie inwestycje i działalność gospodarczą osób i podmiotów z UE w ich stosunkach z Kubą, jeśli miałyby one zostać naruszone” – zaznaczył Winterstein.

Mogherini i Malmstroem podkreśliły, że wszelkie roszczenia, jakie byłyby zasądzone przez sądy amerykańskie, znalazłyby swoje odzwierciedlenie w skargach przed unijnymi sądami. Jeśli np. amerykańska sieć hotelowa pozwałaby unijną sieć działającą na Kubie, mogłaby się spodziewać złożenia pozwu o odszkodowanie w sądzie w UE.

Rzeczniczka rządu Hiszpanii Isabel Celaa podkreśliła, że władze zaoferują wsparcie każdej hiszpańskiej firmie dotkniętej ewentualnym amerykańskim pozwem przeciwko zagranicznym firmom na Kubie.
media

USA uprawia terroryzm gospodarczy na niespotykaną dotąd skalę, a świat się temu biernie przygląda…

Reuter’s odnotowuje:
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział w środę, że amerykańskie bombardowania są nie tylko bezpieczne dla miejscowej ludności, ale nawet obniżają im poziom cholesterolu oraz poprawiły apetyt i dlatego bombardowany kraj powinien ponosić koszty nalotów.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz