Idę sobie w piąteczek wieczorem, aż tu nagle ląduje UFO. Wychodzi ufok, unosi mackę w pozdrowieniu i wydaje mi polecenie. Bardzo dziwne polecenie nawiasem mówiąc, ale cóż, to jednak obcy, lepiej robić co każe. Prowadzę go do swojego mieszkania, wyciągam 0,7 Luksusowej, rozlewam do kieliszków, częstuję, w końcu ściągam gacie i prezentuję małego.
– Co to ma znaczyć, ziemska istoto? – łamaną polszczyzną zapytuje stwór.
– Jak to co? – dziwię się i trochę irytuję, bo ja się poświęcam a ten mi tu grymasi. – Miałem ci pokazać swojego przy wódce, no to pokazuję.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz