Burmistrz wioski we Francji ma powody do zmartwień – jego miejscowość przyciąga coraz większe rzesze wyznawców New Age. A wszystko przez to, że wierzą oni, że tam unikną końca świata.
Bugarach to niewielka miejscowość na południu Francji. Zamieszkuje ją zaledwie 189 osób. W grudniu 2010 r. zaczęły się jednak problemy – do wioski napływa coraz więcej wyznawców New Age.
Wyznawcy New Age wierzą, że nastąpi koniec świata. Są przekonani, że położona w Bugarach góra o wysokości 1231 m jest jednym z kilku miejsc na Ziemi, w których mogą uniknąć unicestwienia. Do wioski zjeżdża coraz więcej turystów.
Miejscowość od wielu lat jest celem wypraw poszukiwaczy UFO po tym, jak jeden z jej mieszkańców ogłosił, że widział kosmitów i słyszał dźwięk ich statku kosmicznego wydobywający się spod góry. Wyznawcy New Age uznali, że w górze ukrywają się kosmici, którzy podczas końca świata wyjdą na powierzchnię i odlecą, zabierając ze sobą kilku szczęśliwców.

Zainteresowanie tym miejscem gwałtownie wzrosło w 2012. Burmistrz wioski przekonuje, że to bardzo poważna sprawa. Podkreśla, że kilkuset turystów rocznie nie jest dla wsi problemem, ale przyjeżdża ich dużo więcej.
W USA powstały już strony internetowe, na których sprzedaje się wyjazdy do Bugarachu. Są organizowane wyjazdy modlitewne i warsztaty medytacyjne – mówi. – Jeżeli pojawi się 10 tys. osób, to nie damy sobie rady. Informowałem regionalne władze o tym problemie i poprosiłem, żeby wtedy możliwe było wysłanie do nas wojska – dodaje.
Z najazdu turystów nie cieszą się także mieszkańcy. Poszukiwacze UFO proponują takie sumy za tereny położone blisko góry, że miejscowi nie są w stanie przebić ich ofert. Mieszkańcy narzekają także na głośne śpiewy i brak spokoju.
media
Trochę dziwię się naszym góralom że nie wyczuli koniunktury i żadnemu się do tej pory UFO nie objawiło. Tyle ceprów z dutkami przeszło im koło nosa. Wszyscy znają legendę o śpiących rycerzach w Giewoncie. To przecież nie rycerze tylko UFO’ki mają tam bazę i czekają na swój czas.
UFO nad Giewontem pojawia się regularnie od lat, to żadna tajemnica. Dlatego nawet obcy postawili sobie tam antenę w kształcie krzyża. Znaki są wszędzie, tylko nasi górale muszą uwierzyć, że mogą mówić już prawdę…