Mimo że abonament RTV jest obowiązkowy, nie wszyscy muszą go płacić. Żeby zostać zwolnionym z opłaty, trzeba samemu wystąpić do KRRiT o taką ulgę. W innym przypadku będziemy musieli i tak uregulować płatności.
Za używanie odbiorników radiofonicznych oraz telewizyjnych pobiera się opłaty abonamentowe. Obowiązek uiszczenia tejże opłaty powstaje z pierwszym dniem miesiąca następującego po miesiącu, w którym dokonano rejestracji odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego. Wynika to z art. 2 ust. 1 i 3 ustawy o opłatach abonamentowych (Dz. U. z 2005 r. nr 85, poz. 728 ze zm.).
Natomiast brak zapłaty opłat powoduje egzekwowanie ich w trybie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Ponadto za opóźnienia w zapłacie abonamentu nalicza się odsetki zgodnie z zapisami Ordynacji podatkowej. Mówi o tym art. 7 ust. 3 i 4 ustawy o opłatach abonamentowych.
W kwestii zasadności egzekwowania opłat abonamentowych przy zastosowaniu ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z dnia 16 marca 2010 r., sygn. akt K 24/08, stwierdził, że: „Egzekucja zarówno opłaty karnej, jak i należności z tytułu abonamentu jest dopuszczalna i możliwa z punktu widzenia obowiązującego prawa”.
Około 65% Polaków nie uiszcza żadnych opłat na media publiczne. Z tego tytułu są już winni ponad 2 mld zł + odsetki. Fiskus ich dopadnie?

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że wyborcy PiS nie płacąc abonamentu RTV stają automatycznie w opozycji do swojej ulubionej partii i podcinają misyjną rolę pisowskich mediów publicznych. 😉
Dotychczasowa Ustawa o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 roku obliguje Polskie Radio SA i Telewizję Polską S.A. do wypełniania misji publicznej, która polega na oferowaniu całemu społeczeństwu i poszczególnym jego grupom programów z zakresu informacji, publicystyki, kultury, edukacji, religii, rozrywki i sportu. To niezwykle doniosła rola mediów publicznych, której nie muszą odgrywać nadawcy komercyjni w Polsce.
Media publiczne stały się jednak mediami partyjnymi, wyrywanymi z rąk do rąk po każdych wyborach. Trudno zatem mówić dalej o mediach publicznych, czas nazwać sprawę po imieniu – media partyjne za pieniądze podatnika.
Media publiczne to media rządowe i są to jak najbardziej media „polityczne”. (posłanka Krystyna Pawłowicz – PiS)
Najlepiej byłoby zlikwidować/sprywatyzować media publiczne i chociaż nie ma na to najmniejszych szans (żadna dotychczas rządząca partia nie była tym zainteresowana), rozwiązanie to jest coraz bardziej przekonywujące…
– Dlaczego muszę płacić abonament RTV?
– Bo słucha pan radia, ogląda telewizję publiczną…
– Nie. Nie słucham radia, nie oglądam TVP.
– Noo, ale ma pan urządzenie, dzięki któremu mógłby pan oglądać. Trzeba więc płacić.
– W takim razie dacie mi 500+?
– A ma pan dzieci?
– Nie, ale mam urządzenie, dzięki któremu mógłbym mieć.