Poświęcenie obiektu traktowane jest jako czynność typowo magiczna, a nie religijna. Podobnie zresztą bywa z chrztem: wielu rodziców rozumuje według zasady: „zawiążemy dziecku czerwoną nitkę na nadgarstku i ochrzcimy – żeby odgonić pecha”.
Poświęcenie oczyszczalni ścieków brzmi kuriozalnie i budzi uśmieszki, ale duchowni nie mają oporów mimo, że to delikatna sprawa i nieładnie pachnie.
Hulaj dusza, piekła nie ma. A co z święceniem zbrojowni, arsenału, broni itd.? Czy ksiądz poprosi pana Boga, żeby nosił kule w inną stronę niż do ludzi.
Tę samą wątpliwość budzi święcenie banków, które żerują na biedzie klientów. Czy ksiądz cytuje wtedy Biblię, że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty do Królestwa Niebieskiego?
Jeśli będzie mówić o miłosierdziu i uczciwości, a nie tylko odstawi swoje, to dobrze. Ale jak uzasadni święcenie rzeźni, ubojni zwierząt?
W rutynie poświęcania wszystkiego można dostrzec polityczną inspirację. Obrzęd poświęcenia przestał wypływać ze potrzeby serca. Wczorajszego sekretarza partii, obecnego przy każdym przecięciu wstęgi, zastąpił ksiądz. Wypada się z nim sfotografować. Każda uroczystość otwarcia oczyszczalni ścieków czy klap kanalizacyjnych opatrzona jest na portalach bogatą galerią zdjęć z lokalnymi kacykami i księdzem, często biskupem.
Czy błogosławieństwo oczyszczalni ścieków, czy wysypiska śmieci zmniejszy fetor? Nie róbcie sobie jaj z wiary, bo nawet ateistów wstyd za was…
W wielu polskich miasteczkach poświęcenie jest to często jeden z punktów obowiązkowych przy powstającym projekcie:
(…)
- Załatwić pozwolenie na budowę nowej hali;
- Załatwić inspekcję straży pożarnej;
- Załatwić poświęcenie;
- Załatwić ochronę;
Zła wiadomość – samo poświęcenie nie czyni miejsca świętym, dalej potrzebni są ochroniarze i systemy antywłamaniowe. Więc po co?
Czy woda święcona po dolaniu do niej zwykłej wody nadal jest święcona?
