Przychodzi baba do ginekologa:
Baba na fotelu, lekarz z pytaniem:
– A to co?
– No pizda.
– Widzę, że pizda. Pytam czego taka zarośnięta?
– Mąż nie pozwolił.
– Co? A gdzie on jest.
– Na korytarzu.
Ginekolog wychodzi, przyprowadza faceta z korytarza i wskazując na krocze baby pyta:
– Co to jest?
– Pizda.
Baba:
– To nie mój mąż.

Avatar photo

Autor: Ernesto Che GO

Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.

Dodaj komentarz